Muszę Wam się przyznać do jednej rzeczy ;)…
Gdy urodziła się Julianna i wszyscy namawiali mnie do tego, żebym skontaktowała się z mamami dzieciaczków zespołowych, to nie chciałam tego robić. Z perspektywy czasu myślę, że dlatego, że przeczytałam dużo negatywnych rzeczy o Zespole Downa w internecie. Bałam się po prostu, że jak spotkam się z mamami dzieci zespołowych, to będziemy narzekać, dołować się i tym podobne. A ja przecież chciałam pozostać pozytywnie nastawiona.
… Oj, jak bardzo się myliłam! Kiedy pojawiła się okazja, żeby spotkać się na wspólnej kolacji, stwierdziłam, że pójdę i zobaczę kim są te mamy i jak wyglądają takie spotkania.
Jak się domyślacie było cudownie. Mnóstwo śmiechu, pozytywnej energii, wymiany doświadczeń i gadania o błahostkach. Owszem rozmawiamy czasem o problemach, ale kto o nich nie rozmawia i kto ich w dzisiejszych czasach nie ma ?
Te mamy i ich dzieciaczki inspirują mnie. Uwielbiam patrzeć, jak starsi koledzy i koleżanki Julianny rozwijają się i jakimi są wspaniałymi dziećmi!
To wielki przywilej móc poznać tych ludzi i być częścią cudownej zespołowej rodziny.
Poniżej znajdziecie zdjęcia z ostatniego naszego wspólnego wydarzenia – Dnia Kolorowej Skarpetki.