Stresowy “przetrwalnik”

Stresowy “przetrwalnik”

Witajcie,

dzisiaj trochę nietypowo, gdyż nie będzie to wpis o Juliannie. Tym razem postanowiłam podzielić się z Wami moimi sprawdzonymi sposobami na stres. 

Każdy z nas w swoim życiu doświadcza całej masy stresów i lęków. Związanych z pracą, ze zdrowiem, z relacjami z najbliższymi czy z przyjaciółmi, z kwestiami ekologii, polityki, pandemii czy wielu wielu innych (tutaj każdy pewnie jest w stanie dopisać sobie kilka stresów ze swojego doświadczenia).

Po wielu swoich doświadczeniach, skończonych studiach podyplomowych z psychologii społecznej, masie przeczytanych książek, wysłuchanych podcastów czy przeczytanych artykułów udało mi się wypracować kilka sposobów, które pomagają mi na co dzień radzić sobie z tymi sytuacjami.

Uważam, że sprawdzoną wiedzą warto się dzielić, dlatego mam nadzieję, że ten wpis będzie dla Was wartościowy. Mam nadzieję, że wśród poniższych sposobów, odnajdziecie te właściwe i ulubione dla siebie i zainspiruję Was do jakiegoś innego, nowego podejścia. 

Chciałabym również zwrócić Waszą uwagę na to, żebyście pamiętali, że to nie jest tak, że wystarczy działać doraźnie. Pojawia się stres i wtedy sięgamy po arsenał tych wszystkich sposobów. Warto na co dzień dbać o siebie i budować w sobie taki zasób dobrej energii, który gdy przyjdzie stresująca sytuacja pozwoli nam przez nią łagodniej i spokojniej przejść. Ja porównuję to do takiej bateryjki i co jakiś czas sprawdzam sama ze sobą, na ile jest naładowana, a na ile potrzebuje doładowania.

Poznajcie moje sposoby.

1. Ćwiczenia fizyczne (w tym spacery), odżywcze jedzenie, dobry sen – zacznę listę właśnie od tych trzech rzeczy, bo są one absolutną podstawą. Bardzo często zapominamy o nich i szukamy jakichś złotych środków i sposobów, aby czuć się dobrze, zapominając o tym, że jeśli nie będziemy się wysypiać, dobrze jeść i ruszać, to na nic się zdadzą wszystkie nasze wysiłki w dążeniu do dobrego samopoczucia

2. Otaczanie się na co dzień ludźmi, którzy życzą mi dobrze i dzięki którym wzrastam, a rezygnowanie z relacji, które mi nie służą. 

3. Codzienna, świadoma nauka dystansowania się do rzeczy, na które nie mam wpływu. Bardzo często frustruję się i emocjonuję kwestiami, na które nie mam wpływu i jednocześnie nie mam nad nimi kontroli. Pomaga mi wtedy uświadomienie sobie tych rzeczy i głośne powiedzenie “Przecież nie mam na to żadnego wpływu. Pozwolę temu po prostu być i postaram się zaakceptować tę sytuację w pełni taką jaką jest”.

4. Medytacje – nie wszyscy lubią, nie wszystkim przypadną do gustu, ale na swoim przykładzie widzę, że przynoszą bardzo pozytywne skutki. Osobiście też długo się do nich przekonywałam, ale takie 20 min. medytacji i praktykowania świadomego oddechu potrafi u mnie zdziałać cuda. Uspokaja, przywraca myśli do bycia tu i teraz, pozwala się głowie zdystansować. Korzystam z nich na co dzień (niestety ostatnio nieregularnie), ale również pomagają mi doraźnie.

Jednak należy pamiętać, że nie wszystkim osobom medytacje będą służyć. Są osoby, które jeszcze bardziej będą się stresować, gdy będą przymuszone do tego, żeby skupić się na świadomym, powolnym oddychaniu. Co tylko idealnie pokazuje, że każdy z nas jest inny i każdemu coś innego służy.

Moje ulubione medytacje są dostępne na Spotify i mają tytuł “Chodź na słówko”. Wrzucam Wam link do całego kanału: https://open.spotify.com/show/1ku0PjLdNvgdwRSPkevOgd?si=af821316a60e4ba5

Poniżej wklejam też kilka moich już poszczególnych, ulubionych medytacji z tego kanału.
https://open.spotify.com/episode/7FPJLNot9nK03R7upzVbY1?si=_Zg79iicQx2RqUMojr04fg – Medytacja na wyciszenie przed snem.|

https://open.spotify.com/episode/696pptI6qzqzgcxcUr5l3r?si=rYRkV6GtS3iTRO1KElZTzQ – Medytacja AKCEPTACJI ZMIAN. Ta ostatnio bardzo mi się na przykład przydała, gdy okazało się, że Świąt nie spędzimy, tak jak sobie to zaplanowaliśmy.

https://open.spotify.com/episode/4SM9F58WwIdK7xBhfc1PsO?si=AQNGnDT8RnqJFxzAWzp-1Q – Instrukcja obsługi EMOCJI. Tę stosuję, gdy czuję, że mam w sobie jakieś emocje, których nie potrafię w danej chwili przepracować i które nad wyraz opanowały moje myślenie.

https://open.spotify.com/episode/2e11JmCuv9Ikg5Et0yKiOV?si=G54GTnHLTuqkWCwl02VGEA – Twoje BEZPIECZNE MIEJSCE – ćwiczenie na lęk i stres.

https://open.spotify.com/episode/5iKCpKy6zjxfu0GZZGVKX1?si=aFSWH3NsTDGZqY9OqkBaAw – poranna medytacja z AFIRMACJAMI. Tę robię, gdy potrzebuję doładować się pozytywnymi myślami na swój temat przed jakimś ważnym dla mnie wydarzeniem.

Medytacji jest wiele, czy to na Spotify czy na YouTube, czy w specjalnie stworzonych do tego aplikacjach, np. INTU, Headspace. Wybór jest tak duży, że każdy z pewnością znajdzie to, co mu najlepiej odpowiada.

5. Oddychanie przeponowe – z oddychaniem był powiązany także powyższy punkt. Jednak nie trzeba robić medytacji, żeby w danym momencie, bardzo szybko pomóc sobie właśnie świadomym, powolnym oddechem. Przeponowy oddech (czyli ten “z brzucha”) to dla mnie zdecydowany faworyt i największe odkrycie. Zauważcie, że często w stresowych sytuacjach “przestajecie” oddychać. Oddech staje się płytki, rwany. Wtedy warto położyć sobie rękę na brzuchu i powoli, świadomie zacząć oddychać “brzuchem” i uspokoić oddech, a tym samym siebie, sprowadzając się do tu i teraz. To najlepsze narzędzie, bo też zawsze nam dostępne.

6. Mata do akupresury z kolcami – ja lubię położyć się na niej wieczorem już po całym dniu i puścić sobie w tym czasie również medytację. Fajnie odpręża. Z maty korzystam też często, gdy boli mnie głowa, a nie chcę faszerować się tabletkami przeciwbólowymi. Ja mam taką z 4fizjo. https://4fizjo.pl/product-pol-435-4FIZJO-Duza-ECO-MATA-do-akupresury-z-poduszka.html Zapewne znacie też maty z Pranamat, bo to one mają najlepszy marketing, ale te z 4fizjo są równie dobre, a nieproporcjonalnie tańsze.

7. Opaska do relaksacji – to mój prezent od przyjaciółek na urodziny. Trafiony w stu procentach. Moja jest z I Love Grain (https://ilovegrain.com/pl/122-opaski-na-oczy) z wypełnieniem z siemienia lnianego. Są różne wypełnienia (kasza jaglana, sól kamienna, gorczyca, pestki wiśni) i mają różne właściwości. Ja moją używam wieczorem, gdy chcę się odprężyć, a także dać odpocząć oczom oraz wtedy, gdy boli mnie głowa.

8. Gorąca, rozluźniająca kąpiel, która zrelaksuje mięśnie. Jeśli lubicie to z jakimiś solami, pachnącymi kulami do kąpieli czy z olejkami eterycznymi (np. eukaliptusowym czy pomarańczowym – tylko uważajcie, bo trzeba je dobrze rozcieńczyć, żeby się nie poparzyć nimi).

9. Ograniczenie mediów społecznościowych – ludzie od zawsze porównywali się i porównują z innymi. Kiedyś, gdy żyliśmy w mniejszych społecznościach i nie było mediów społecznościowych, to porównywaliśmy się tylko do osób z naszego najbliższego otoczenia, osób z pracy czy sąsiadów. Teraz możemy obserwować życie dosłownie każdej osoby. Obserwujemy celebrytów, influencerów i ich bogate w różne aspekty życie (mieszkania, podróże, ubrania itp.) i powiedzmy sobie szczerze, że nie zawsze te porównania służą naszemu dobremu samopoczuciu ;).

10. Wszystkie aktywności, które ładują Was pozytywnymi emocjami – dla każdego to będzie coś innego (ugotowanie jakiejś pysznej potrawy, taniec, przeczytanie książki, obejrzenie filmu czy serialu, nauka języka, spotkania z przyjaciółmi, telefon do bliskiej osoby, ćwiczenia, spacer, jazda na rowerze i wiele innych aktywności, które wiecie, że sprawiają Wam przyjemność). Ja od jakiegoś czasu chodzę na zajęcia Tai Chi i jest to obecnie moja ukochana aktywność, która maksymalnie ładuje moje baterie i wprowadza w cudowny nastrój.

11. Akceptowanie swoich emocji – pamiętajcie nie ma dobrych czy złych emocji! Każda z emocji mówi nam coś ważnego. Najlepiej jest dążyć do tego, aby umieć zaakceptować wszystkie emocje, które się pojawiają w naszym życiu i przyjrzeć się temu, co nam chcą w danej sytuacji powiedzieć. Zmobilizować do zrobienia jakichś rzeczy, czy wręcz przeciwnie pokazać nam, że coś nam wybitnie nie służy i powinniśmy z tego zrezygnować, albo bardziej się temu przyjrzeć.

12. Świadomość tego, że jeśli my sami nie będziemy ze sobą szczęśliwi, to nikt nas nie uszczęśliwi. Bardzo często uzależniamy swoje szczęście od czynników zewnętrznych, czy innych osób. Bardzo trudno jest nam zaakceptować fakt, że nasze szczęście zależy tylko i wyłącznie od nas i tego jak pokierujemy swoim życiem. To jest często ciężkie do przyjęcia, ale niestety, albo stety tak jest. Stety, bo pokazuje, że wszystko zależy od nas, od naszego podejścia, naszych oczekiwań i tego jak zareagujemy na sytuacje, które przynosi nam życie. Czasem bardzo niełatwe

13. Na koniec chciałabym Wam polecić kilka z moich ulubionych książek.
Uważam, że takim must have są poniższe 3 pozycje
“Zalękniony mózg” Catherine M. Pittman, Elizabeth M. Karle
“Odetnij napięcie” Rebekkah Ladyne
“Mózg odporny na stres” Melanie Greenberg
Bardzo lubię też:
“Życie piękna katastrofa” John Kabat-Zinn (to taki podstawowy podręcznik o uważności. Bardzo gruba książka, ale lubię do niej też wracać fragmentami).
A jeśli już jesteśmy w temacie uważności, to polecam Wam też “Spacer po lesie. Kubusiowe lekcje uważności” Joseph Parent i Nancy Parent. Jest to najpiękniejsza książka o uważności, jaką kiedykolwiek przeczytałam. Możecie czytać ją też z dziećmi. Jest totalnie magiczna.
A gdyby ktoś był zainteresowany dalszym pogłębianiem wiedzy, to warto również sięgnąć między innymi po “Inteligencję emocjonalną” Daniela Golemana oraz po “Psychowzroczność” Daniela J. Siegela.
Obecnie czytam też “Jak nauczyć się szczęścia” Thomas D’Ansembourg. Nieszczególnie lubię książki, które nie mają bibliografii. I raczej wszystkie tego typu poradniki lądowały nieprzeczytane na półce. Ale tę książkę polecam. Książka jest zbiorem przemyśleń belgijskiego psychoterapeuty i wskazuje nam pewne schematy, którymi podświadomie kierujemy się w życiu, a także podpowiada jak z szacunkiem do siebie i innych z pomocą narzędzia jakim jest komunikacja bez przemocy reagować na życiowe sytuacje. O komunikacji bez przemocy pisałam już w jednym z moich wpisów na blogu.

14. Dorzucam Wam jeszcze kilka moich ulubionych podcastów. Podcast “O Zmierzchu” (jest już tam wiele odcinków i na pewno wybierzecie sobie nie jeden, który Was zainteresuje). Podcast “Podgórska Ogólnie“. Te podcasty są genialne. Szczególnie polecam odcinek “O neuroarchitekturze i zmysłach w przestrzeni” (czyli jak urządzić sobie przestrzeń, która nam zrobi dobrze), “O serotoninie i dopaminie” (bardzo naukowy, ale przystępnym językiem), “O neuroplastyczności mózgu” (szczególnie dla osób, które mają dzieci) i widzę, że jest jeszcze nowy “O stresie“, ale go jeszcze nie przesłuchałam. Polecam również Joasię obserwować na Instagramie. Z podcastów polecam jeszcze Huberman Lab (podcast po angielsku). Prowadzi go neurobiolog i w sumie wiele polskiej wiedzy i profili bazuje na wiedzy podawanej właśnie przez Andrew.

To by było chyba na ten moment tyle. Trochę tego wyszło, ale  mam nadzieję, że forma takich wpisów Wam się spodoba. Dajcie znać czy to w komentarzu, czy w wiadomości prywatnej czy chcecie więcej takich treści. 

Do następnego!
niepoprawnaoptymistka

📸 lovesoclose by Marta Laskowska

Dodaj komentarz